Mity Alkoholowe
Często podczas spotkań z przyjaciółmi czy rodziną dla rozluźnienia atmosfery i podkręcenia tempa wieczoru podajemy alkohol - przed jedzeniem, w trakcie jedzenia, po jedzeniu - w zależności w jakiej części świata jesteśmy. W różnych częściach świata kultura picia alkoholu jest różna. Zaczynając od jego rodzaju i surowca z jakiego jest produkowany po sposób konsumpcji, chwile w których się spożywa czy jego ilości. Zatrzymajmy się na chwilę przy ilościach. Ciekawostką jest to, że według wielu badań spożywanie niektórych alkoholi w odpowiednich ilościach jest zdrowotne! Co więcej, nawet ustawodawcy na całym świecie częściowo podejmują się tego tematu i ustalają wytyczne co do tego ile czystego alkoholu można spożyć dziennie, żeby nie wpływał negatywnie na nasze zdrowie i życie. Jak to z politykami bywa nie ma jednego, wspólnego stanowiska. W zależności od poszczególnych krajów dawka ta waha się pomiędzy 8 gram, a nawet 56 gram! Jeśli uważasz, że możesz spożywać dziennie 56g czystego alkoholu to polecam przeprowadzkę do Chile, bo tam wytyczne wskazują właśnie taką wartość! Dla porównania 8g czystego alkoholu znajduje się w 250ml piwa o stężeniu alkoholu około 4%, 76ml wina (13%) lub 25ml spirytusu (40%).
Często na spotkaniach z przyjaciółmi słyszymy przeróżne teorię na temat alkoholi, a ja poniżej wyjaśnię dwie z nich i dam Wam odpowiedź jak właściwie jest.
Czerwone wino jest dobre dla zdrowia. Prawda czy fałsz?
Do weryfikacji tego zagadnienia czuję się w obowiązku przedstawić pojęcie antyoksydantów, czyli przeciwutleniaczy. W głównej mierze przeciwutleniacze to naturalne substancje roślinne, które wspierają naturalne mechanizmy obronne komórek człowieka - po szerszą definicję odsyłam do źródeł specjalistycznych.
W przypadku czerwonych win występuje około 10 raz więcej antyoksydantów niż w białych, a jest to spowodowane różnym sposobem produkcji. Polifenole (organiczne związki chemiczne występujące w roślinach i wykazujące silne działania przeciwutleniające) znajdują się głównie w pestkach, skórce i szypułkach winogron, a wina czerwone wyrabia się z całych gron owoców wraz ze skórką, pestkami i łodyżkami. Wina białe najczęściej powstają z samego soku, a skórka i pestki zostają usunięte z owoców na początku procesu. Zawartość polifenoli zależy od szczepu winogron, regionu uprawy i technik stosowanych przy wyrobie wina, więc nie jest tak, że każde czerwone wino sprzyja zdrowiu w tym samym wymiarze.
Które w takim razie wybrać, aby najkorzystniej wpływało na nasz organizm. Skorzystamy z tabeli zawartości polifenoli w winach czołowych światowych producentów (określa się je wg stężenia resweratrolu):
Francja:
Burgundia: 4,39 mg/l
Bordeaux: 3,89 mg/l
Beaujolais: 2,88 mg/l
Kanada: śr. 3,16 mg/l
Stany Zjednoczone:
Oregon 4,3 mg/l
Oregon 4,3 mg/l
Stany Zjednoczone:
Kalifornia 1,47 mg/l
Kalifornia 1,47 mg/l
Australia: śr. 1,47 mg/l
Włochy: śr. 1,76 mg/l
Hiszpania i Portugalia: śr. 1,64 mg/l
(Źródło: Frank Jones, „Chroń swoje serce”)
Ciekawostka
Rozmawiając niedawno ze znajomym kardiochirurgiem usłyszałem, że najlepiej wpływającym na nasze zdrowie szczepem winogron jest Malbec - pochodzący z Francji, ale światową sławę zdobył dopiero po odrodzeniu w Argentynie. Mój ulubiony Malbec argentyński to dostępny w sieci sprzedaży M&P Pascual Toso Alta Malbec.
Inne pozytywne aspekty odpowiedzialnego spożywania czerwonych win to:
są one cennym źródłem potasu, magnezu i wapnia jak i przyswajalnego żelaza, kwasów organicznych, aminokwasów czy rozpuszczalnego błonnika
posiadają flawonoidy chroniące przed miażdżycą czy zakrzepami
są bogate w polifenole obniżające ciśnienie tętnicze zapobiegając tym samym zawałom serca
inne przeciwutleniacze takie jak resweratrol czy kwercetyna chronią nasze DNA i niszczą wolne rodniki odpowiedzialne za chorobę wieńcową
garbniki sprzyjają prawidłowej pracy układu pokarmowego
delikatne drażnienie ściany żołądka niewielkimi dawkami alkoholu zwiększa odporność na działanie kwasów żołądkowych
Jest wiele pozytywnych elementów spożywania wina w odpowiedniej ilości, ale nie zapominajmy o tym, że mówimy tu o kieliszku czy maksymalnie dwóch kieliszkach wina dziennie najlepiej podczas spożywania posiłków. Nie można jednak traktować wina (nawet w małej ilości) jako sposób przeciw chorobom - nie zastąpi ono zdrowej diety. Istnieją też przeciwskazania do spożywania wina nawet w małej ilości, a mianowicie chodzi o: ciążę, cukrzycę, choroby trzustki czy wątroby, migreny czy astmę.
Reasumując, w odpowiedniej ilości oraz przy zachowaniu pełnej świadomości na temat swojego stanu zdrowia, wino może wpływać pozytywnie na nasz organizm lecz trzeba pamiętać o tym, że nie jest ono na tyle wyjątkowe, że nie da się go zastąpić. Wszystkie jego aspekty prozdrowotne, o których pisałem wcześniej, można zastąpić poprzez odpowiednią dietę i zdrowy tryb życia. Wino nie jest niezbędnym składnikiem diety zdrowego człowieka, ale przy zachowaniu odpowiedzialności może pomóc nie tylko naszemu organizmowi ale też duszy.
Alkohol rozgrzewa prawda czy fałsz?
Ze względu na aktualnie zmieniającą się porę roku postanowiłem napisać o jednym z najbardziej powszechnym micie dotyczącym alkoholu - jego funkcji rozgrzewającej.
Często spotykamy się z opinią, że alkohol rozgrzewa nasz organizm i nie sposób się z nią nie zgodzić, bo każda dorosła osoba, która spożywała w życiu alkohol doświadczyła tego zjawiska na własnym ciele. Ile to razy przecież każdemu z nas zdarzyło się zdjąć sweter czy bluzę lub rozpiąć koszulę po wypiciu nawet niedużej ilości alkoholu. Jednak jak zawsze przy kwestiach spornych pojawia się nasze ulubione ALE. No właśnie co z tym ale w tym przypadku?
Efekt rozgrzania jest tylko chwilowy i spowodowany jest związkiem przyczynowo-skutkowym, który zaczyna się od rozszerzenia się naczyń krwionośnych skóry do których napływa cieplejsza krew z „wnętrza” organizmu i to właśnie jest bezpośrednią przyczyną odczuwania przez nas wyższej temperatury.
Nie jest to jednak do końca prawidłowa interpretacja tego co dzieje się z temperaturą naszego ciała. Uczucie ciepła pojawia się na powierzchni skóry tam gdzie rozszerzają się naczynia krwionośne, a że jest to miejsce w którym nasze ciało spotyka się z otoczeniem, w którym zazwyczaj panuje niższa temperatura to może dojść do dokładnie odwrotnego efektu niż tego przez nas odczuwanego i temperatura naszego ciała może znacznie spaść. Spowodowane jest to rozrzedzeniem krwi i wyższym jej ciśnieniem w organizmie. Może się tak stać przy niekorzystnych warunkach takich jak spożywanie alkoholu w zbyt dużej ilości oraz przebywanie w otoczeniu o zbyt niskiej temperaturze powietrza. Dopóki nie jest to notorycznym zjawiskiem, czyli nie nadużywamy alkoholu to nie wpływa to negatywnie na nasz organizm.
Podsumowując ten wątek muszę stwierdzić, że jest ziarno prawdy w tym micie jednak, żeby ocenić wartość tego zjawiska trzeba spojrzeć na nie z pełnej perspektywy. Po raz kolejny muszę napisać, że w odpowiednich warunkach alkohol może przynieść pożądany efekt rozgrzania jednak trzeba uważać, żeby nie przedobrzyć, bo uczucie ciepła mamy w momencie kiedy nasz organizm się go po prostu pozbywa, a nie możemy dopuścić, żeby uciekło go za dużo.
Osobiście najbardziej do rozgrzania polecam likier na bazie kanadyjskiej whisky z bardzo dużą ilością wysokiej jakości cynamonu, który powoduje że likier jest pikantny co dodatkowo rozgrzewa nas od środka. Fireball.
Stare powiedzenie mówi - „co za dużo, to niezdrowo” i chyba dobrze podsumowuje te dwa zagadnienia. Z alkoholem należy postępować rozsądnie i odpowiedzialnie, a wtedy może nie tylko pomóc nam się zrelaksować, ale i może mieć pozytywny wpływ na pracę naszego organizmu.