Niedoceniane Ouzo
Często będąc na wyjeździe w krajach śródziemnomorskich delektuję się drinkami z anyżkiem. Ouzo, Raki, Pastis sprawiają, że mogę głębiej delektować się miejscowymi zapachami, smakami czy widokami. W sumie nic nowego, każdy ma coś co pozwala mu w pełni korzystać z danej chwili czy czasu. Ale… No właśnie, najczęściej gdy smakuję powoli anyżówkę np. Ouzo z wodą lub lemoniadą w szklance wypełnionej lodem, wszyscy przekonują mnie, że tego nie da się pić, jest nie smaczne i w ogóle jakie to męczarnie musze przechodzić by to przełknąć.
Warto w tym miejscu zastanowić się czym jest główny surowiec używany do jej produkcji czyli biedrzeniec anyż (Pimpinella anisum) zwany popularnie anyżem lub anyżkiem. Warto zaznaczyć, iż nie jest to ten sam anyż który jest podstawową przyprawą w kuchni chińskiej czyli anyżem gwiaździstym. Nasz europejski pochodzący z basenu Morza Śródziemnego biedrzeniec anyż, jest rośliną jednoroczną, głównie uprawianą na wschodnich terenach basenu i raczej rzadko można go spotkać rosnącego dziko czyli naturalnie. Pierwsze wzmianki o tym surowcu pochodzą sprzed ok. 3500 lat i znajdują się na egipskim papirusie. Używali go Grecy, Chińczycy, Inkowie a wśród Rzymian cieszył się ogromną popularnością. W Polsce jego uprawę rozpoczęli w średniowieczu benedyktyni. Rodzi się zatem pytanie co powoduje, albo czemuż to biedrzeniec anyż zawdzięcza tak długie zainteresowanie ze strony człowieka. Odpowiedź jest prosta anyż jest wykorzystywany jako roślina lecznicza oraz do celów kulinarnych. Stosuje go przemysł spożywczy, perfumeryjny, farmaceutyczny no i alkoholowy.
Znajduje zastosowanie gdyż działa wykrztuśnie, rozkurczowo, moczo i wiatropędnie, pobudza laktację, przeciwbakteryjnie, odkaża skórę, niszczy pasożyty i odstrasza owady. Kulinarnie stosuje się go do ciast, słodyczy, czy też pieczywa. Stanowi ważną przyprawę do dań z ryb, drobiu czy warzyw. Cała gama zastosowań które polepszają komfort i umilają codzienne życie. To dzięki temu anyż jest tak popularny a anyżówki zajmują poczesne miejsce właśnie w codziennym życiu Greków, Turków czy mieszkańców Langwedocji i Rossillionu.
Najbardziej znaną anyżówką jest Ouzo, często przywożony prezent dla rodziny i znajomych z Hellady. Ten magiczny trunek, tracący transparentność* po dodaniu wody, jest greckim trunkiem narodowym, tak silnie związanym, że od 2006 roku Unia Europejska zdecydowała że, Ouzo może być wytwarzane tylko w Grecji i tylko ze składników pochodzących z tego państwa. Nazwa ouzo pochodzi od oznaczania wódki wysyłanej na eksport napisem „uso Massalia” (z wł. do spożycia z Marsylii) a swoją popularność zawdzięcza prohibicji absyntu w XIX wieku.
Dla Greków Ouzo i jego konsumpcja to sposób na miłą część życia. W kawiarence przy plaży, w blaskach zachodzącego słońca z każdym łykiem chłodnego, orzeźwiającego i pobudzającego Ouzo rodzi się atmosfera relaksu, dobrego humoru i stanu duchowego spełnienia w gronie znajomych.
No cóż, widać dla mnie popijanie Ouzo z lodem i lemoniadą tworzy taką atmosferę, delikatnie oddziałując na kubki smakowe i uwypuklając rdzenne aromaty i smaki. Zachęcam do próbowania, szczególnie w Grecji bo są tacy którzy nie za pierwszym, nie za drugim razem ale za kolejnym pokochali Ouzo a dzisiaj mogą pochwalić się mentalnym podwójnym obywatelstwem gdyż Ouzo naprawdę im smakuje pomimo tego, że nie urodzili się Grekami.